Faza druga , byla faza burzliwa.
Wszystko dzialo sie szybciej , mocniej , silniej i bardziej emocjonalnie , niz wtedy gdy siadalam do komputera jako ,, Agus z Hamburga ,,
Teraz byla Pani AA.
Syrenka pekala w szfach, tu wlasnie byly pierwsze konkursy , pierwsze milosci , pierwsze rozstania , pierwszy i na jak wielka skale SLUB POLSKI W SL
http://blog.spinacz.pl/2007/02/02/polskie-wesele-w-secondlife/
oh bylam dumna z tego weselicha , chyba bardziej niz Para Mloda :))) to bylo tak piekne …
Po wielu miesiacach w pierwszym oraz jedynym , naprawde bardzo znaczacym polskim klubie Syreknka , postanowilam otworzyc drugi polski klub .
MOJE DZIECKO !!! MOJA CALA SILA !!! MOJA PIERWSZA DOZGONNA MILOSC !!
********* ALL * STARS * CLUB ********
Budowa szla jak po masle , dlaczego no jak to dlaczego , mialam u swego boku zlota roczke ,najwspanialszego fachowca od allstars klubu i od allstar ogolnie MIKEE MOKEEV
Bozeeeeeee jest , jest moje rozowe , choleraaaa najbardziej ciemne i rozowe miejsce w sl , moj klub , moj i tylko moj Allstarek :)))
Jednak wiecie co bylo najpikniejsze , ze w tamtych czasach nie bylo takiej , zawisci nie bylo podzialow na kluby hehe moze dlatego , ze byly tylko dwa SYRENKA I ALLSTARS
Wszyscy chodzili tu i tu bylo super !!!!
Kto z nas jest, jeszcze na sl , ze zlobka ,,syrenka ,, i z przedszkola ,,allstars,, ?
Jest nas bardzo nie wiele , nie wiele osob ktore pamietaja tamte czasy .
Pierwsze powazniejsze interesy , pierwsze platne reklamy na scianach tych dwoch klubow
Tu podziekowania dla Podexu oraz przedstawicieli PLAY oraz ziemie i wyspy Pana Cyphera
ktorzy dosc dobrze sponsorowali nasze kluby , poprzez wywieszanie swoich reklam.
Napewno kazdy z was rencistow (nie ublizajac wam absolutnie ) pamieta , ze wtedy nie liczylo sie kto jaki ma skin , kto ma ao z visty czy tez z darmowek , nie kazdy patrzyl jak sie ruszaja wlosy nowo zakupione na salsie ,liczylismy sie my LUDZIE . Tak, naprawde wtedy nie mowilismy o sobie avatar , bo to byla drugoplanowka , my jako osoby zasiadajace przed komputerami bylismy wazni .
Pierwsze wielkie przyjaznie , pamietam do dzis , ze bylo to wszystko dla mnie tak fascynujace , ze gdy zasiadalam przed monitorem czulam sie jakbym stawala przed egzaminem , slubnym kobiercem , na wielkim koncercie ulubionego zespolu , do dzis nie potrafie opisac tych emocji .
Rozmawialismy ze soba godzinami , dniami i nocami , nie bylo pedu za lindenowskim dolarem , nikt nie marudzil , ze nie moze sobie kupic huda za 1500 lindenow a teraz ????
Przebijamy sie w gadzetach , w nowych animacjach , skaczemy sobie do oczu bo ktos kupil sobie ta sama kiecke co ty …
Tak to my bez klopotow , bez nienawisci , bez pogoni za trafikami ...
Czy sl obumiera ?
Tak stwierdzam to z calym przekonaniem , mielismy sie bawic , odreagowywac nasze czasami nie do konca perfekcyjne RL
Kazdego z nas dopadla zla nuta realnego swiata przeniesionego do sl .
Mnie rowniez , nie jestem wyjatkiem i nigdy nie bylam .
Zachcialo mi sie klubu , jednego , drugiego , trzeciego , sklep tere fere , fiku miku …
Mialam pieniadze … owszem , moglam sobie pozwolic na kazdy gadzet na kazda kiecke .
Ale teraz , jak siedze i patrze na to wszystko to wiem jedno , nie dalo mi to szczescia 100%
Nie zrobilam milionow , nie sprzedawalam z wielkimi zyskami niczego . Ktos powie , bo sie nie nadajesz do interesow , mozliwe .
Wielu ludzi z wielkimi osiagnieciami , dawali mi wiele pola do popisu i pomoc w kazdej mej decyzji i przedsiewzieciu . Niestety ja zawsze patrzylam aby jednak ludziom cos z tego oddac , bo mialam tak dobry start z tak wspanialymi ludzmi. Kazdy kto zna mnie lepiej niz tylko ,, czesc Agus i Papa Agus ,,wie , ze zawsze probowalam oddac kawalek siebie , ale ktos kiedys bardzo madry powiedzial mi ,, KIEDYS NIE ZOSTANIE NIC DLA CIEBIE , ZOBACZYSZ , NIE BEDZIE NIKOGO KTO CI TO ODDA ABYS ZNOWU BYLA SOBA ,, madry facet : ))))
I tak sie stalo , to moje ostatki , jedne z ostatnich wspomnien ktorymi sie jeszcze z wami podziele . Nic nowego juz sie nie stanie , mam tylko to co bylo i chyba na kazdego przychodzi ta pora .
Dzis jak zasiadam z moja przyjaciolka sama dziwie sie , ze pochlonela mnie ta gra tak bardzo : )))
Usmiecham sie , czas napisac cos konkretnego , prawda ?
Stanol ALLSTARS CLUB wraz z nim , jakby nie bylo wspaniali ludzie ktorzy wraz z syrenka dawali mi tak wiele , przyjemnosci , zabawy , usmiechu no i teraz sie zaczyna …
Milosci ?
Tak wiem dla wielu z was to slowo jest magicznym slowem wielkich uczuc , doznan i tak dalej i tak dalej …
Jest mi dosc ciezko o tym pisac , bo dzis juz nie rozumiem siebie i swoich odczuc na sl ale sa i beda nadal wisialy w powietrzu nad nami , uroki tej sl - owskiej milosci …
Moja wielka ,, milosc ,, wspanialy , czuly , zarazem pewny siebie i przemadrzaly ON
Zaczelo sie niewinnie , jednak tak sie czasami zaczyna z malej antypati moze sie niekiedy zrodzic wielkie uczucie nawet w pixelowym swiecie :)
Zobaczylylismy sie w syrence , byl cichy , obserwowal wszystko z dystansem , jednak jak juz cos powiedzial ( w sensie napisal ) to stawaly mi wlosy deba , wtedy jeszcze uwazalam go za aroganckiego faceta , ktoremu ktos powinien utemprerowac nosa …
Tak mu utemperowalam tego nosa , ze nie widzialam przez dlugie miesiace konca swojego , bo byl ON
Wspanialy czas , wycieczki kilku dniowe , pamietam zniknelismy calkowicie , wylaczone oko u kazdej osoby na liscie , poprostu bylismy tylko my i sl , zwiedzanie roznych ciekawych miejsc , wspolne projekty jak stawianie allstar ...eh ktoregos juz z koleji oraz rozmowy .
Tak rozmowy , po sam swit , o wszystkim i o niczym ,zawsze madre pelne optymizmu i madrych przeslanek.
Tak to sie wlasnie zaczyna , te nasze pisania na IM-ach sa tak inne niz rozmowy w rilu, nie boimy sie zwierzen , opowiesci o ktorych polowa z naszych rilowych przyjaciol nawet nie slyszala pol slowka .
Tworzy sie wielka nic sympati , zaufania oraz uczcie ciepla , tesknoty nawet zazdrosci ,
w naszym drugim zyciu zaczynamy kochac...
Tak tez mi sie przytrafilo , nie ominela mnie ta wielka chwila . Czy potem bylo rozczarowanie ?
Najwieksze rozczarowanie jest wtedy , gdy siadamy po wielu miesiacach
i zdajemy sobie sprawe , ze sami dopuscilismy mysl ze tu wlasnie moze byc inaczej niz w rilu , ale kochani niczym sie to nie rozni , trwa to tylko dluzej , dluzej trwa okres rozstania .
Jesli takie oczywiscie nadchodzi , jesli nie to pieknie : )
Przezylam piekne miesiace , burzliwej sl-owskiej milosci , glosna i wysoko obrazkowa ta moja milosc , nie widziano nas samych , zawsze razem , oczywiscie jak kazda zakochana para robi sie upiekszenia tego rozdzialu , jak puferki , gesturki, to jest ten czar, ten urok i to cos czego w rilu nie ma , szkoda co nie ? : ))wiec uroki sl-owej milosci przeniesionej w ktortkie chwile zaczarowania w rilu .
Tak , tak tez sie zdarza ,przenosimy to COS do rila. Narzuca sie pytanie , a co wtedy ? Co sie zmienia ?
Chyba nic sie nie zmienia , bo w gruncie rzeczy dopiero wtedy sie tak naprawde ZACZYNA , poznajemy sie, nikt mi tu z czytajacych nie powie , ze jest ta sama osoba w rilu co w sl , guzik prawda. Milony slow , milonowe skakanie po kolkach od tanca po sex , niezmieni faktu , ze to wlasnie wtedy, gdy pierwszy raz sie widzimy poznajemy sie naprawde , slowa nie pisane ale juz mowione , nie ma ziewania gdy nas ten ktos nudzi bo on to widzi , dotyk nie jest juz animowany, to on nas dotyka albo na dowrot , tu jest granica do przejscia
i to ciezka granica. Zadna madrala na sl nie jest tak madra w rilu , zaden macho na sl nie jest tak silny w rilu i zadna czula kicia nie jest tak czula i wyrozumiala w rilu jak to sie zdarza w sl …I moglabym tak tu zarzucic was tymi przykladami …
Czy wtedy TO sie konczy ?
Nie , konczy sie wtedy gdy naprawde tak jak w rilu i w sl milosc nie jest tak wielka i nie ma sily przetrwania , co jest temu winne? wiele rzeczy , kazdy romans sl-owy czy tez sl-owo rilowy ma swoje zalety i wady dla kazdego z osobna .
Moja bajka sie skonczyla , czyja to wina ?
Penwie ktos czeka na wyjasnienia , aby ustrzec sie tego okrutnego slowa to KONIEC .
Ja tego nie wiem , tlumaczenia byly rozne , czas , odleglosc , warunki takie czy siakie .
Ale ja dzis mowie , ze to przygoda , milosc ktora nie byla tak silna , aby przetrwac granice swiatow SL i RL. Jendak byla i nikt mi tego nie skradnie. I tak czy siak , zawsze to cos do czego mozna wrocic w wspomnieniach :)
Bo jest granica pomiedzy tymi swiatami , nie kazdemu jest dane ja przejsc bez wiekszych obrazen ale to juz w nastepnych wspominkach Pani AA…
15 komentarze:
"Bo jest granica pomiedzy tymi swiatami , nie kazdemu jest dane ja przejsc bez wiekszych obrazen"
- kusi mnie, żeby się nie zgodzić, ale chyba jednak się nie da.
Piękna ta twoja spowiedź Aguś.
Uzi , kochana wiesz doskonale , ze Twoje zdanie liczy sie dla mnie bardzo , jesli ten cytat stwarza w glowce Twojej jakis konflikt , to sie z nim ze mna podziel, bardzo mnie to ciekawi :))))))
Konflikt to za dużo powiedziane :)
Wiadomo, konfrontacja wyobrażeń z rzeczywistością zawsze boli. Ale co, jeśli odwrócić sytuację?
Rozmawiać w SL z kimś, kogo najpierw znało się w RL?
Jak wtedy wygląda przekraczanie granicy światów?
...wlasciwie , chodzi mi tylko i wylacznie o przekroczenie granicy w sensie jakiegos tam powiedzmy sl-owego zwiasku. Tak, biorac pod uwage odwrotnosc sytuacji , to musze przyznac , ze nie mam pojecia. Znam jednak wiele par , malzenstw, ktore razem weszly na secondlife , jednak ciezko mi sie na ten temat wypowiadac , bo jeszcze zadna z tych par nie byla razem w swiecie naszej sl-owej bajki. Dlaczego ? NIe umiem na to odpowiedziec ,z niektorymi jestem dosc blisko , jednak nikt do tej pory nie potrafil mi wyjasnic co w tym drugim , zyciu jest takiego , ze rozchodza sie szukajac nowych wrazen ...Co robia gdy wylanczaja komputery , jaka jest ich relacja , jaki odbywa sie wtedy miedzy nimi klimat ?? Dziwne , prawda ? Dlatego tez uzylam tu slow ktore kieruja sie tylko i wylacznie raczej do zwiazkow emocjonalnych ''od SL - do Rl '' ktore, czasem staramy sie przeciagnac do rilka ... Gdyz moge tylko wypowiedziec sie na ten temat , bo w tym mam powiedzmy skromnie , doswiadczenie ... NIe sadze jednak aby kolezenstwo wchodzace do SL , polaczyla sama magia tej gry ,byc moze sie myle , bo naprawde nie znam dwuch osob ktore sie znaly w RL i po czasie spedzonym w secondlife doszly do wielkiego emocjonalnego i czystego uczucia .
Żałuję, że kiedy Syrenka kwitła, ja byłam małym, zagubionym awatarem, nie bywającym w polskich miejscach. Tak kolejny raz mi to przychodzi do głowy, kiedy czytam kolejny różowy wpis ;-)
Co do przenoszenia SL do rl... mam niewielkie doświadczenie i jakoś... brak mi odwagi na więcej.
Naprawdę odchodzisz? Już nawet sltabloid o tym napisał ;-)
Mad skarbie ja juz odeszlam bardzo dawno temu ale w sensie nowych doznan i doswiadczen , nadal jestem i nadal gdy potrzebna jest moja osoba to wchodze na sl i bede tam wchodzic od tak aby chociaz napisac dzien dobry ... To co na ,,czarnym blogu,, napisali to raczej nie chce sie za duzo wypowiadac bo nie ma do czego totalna bzdura. Kiedys przychodzi taki czas , ze ma sie dosc ale nie przyjaciol ale samego sl i moj czas nadszedl na odpoczynek od wszystkich interesow itp itd , ale nie na ZNIKNIECIE !!! Nadal jestem i bede ale juz poprostu nie tak aktywnie jak kiedys , po ponad dwuletniej egzystencji na sl , wypracowalam sobie urlopik :)))) No chyba ze ,, czarny blog ,, za mna tak teskni , ze chce mnie sklonic do powrotu :))))) Niech probuja moze im sie uda i zrezygnuje z dalszego urlopu ...
"Ale co, jeśli odwrócić sytuację?
Rozmawiać w SL z kimś, kogo najpierw znało się w RL?"
Uzi, to trochę jakby przesiąść się w Boeingu z siedzenia pasażera na fotel pilota ;)
Panie O ...:))))
Tak, Słoneczko? :>
milo Pana , Panie O ... znowu czytac :)))
Oby ze zrozumieniem, Pani A ;)
:*
:>
a to ciezko czasami ,wyczuc , aby zrozumiec wiec to juz inna para kaloszy :))) ale tak czy tak milo niech bedzie :)
Hej ho hej ho ;)
daje Ci córko rozgrzeszenie
Hehe, ciekawy post ;)
Prześlij komentarz